Czy wystarczy ziarna do siewu?
Żniwa przeciągnięte z powodu opadów skutkują pogarszającą się jakością zbieranego ziarna. Obok klasycznych parametrów jakościowych, cierpi również siła kiełkowania.
Mokre żniwa to kłopot nie tylko z samymi zbiorami, ale też spadającą jakością ziarna. Czy w tym roku wystarczy ziarna przydatnego do siewu? Wszystko zależy od tego, co zdołano zebrać zanim jakość ziarna zaczęła się psuć. Pogorszenia jakości ziarna siewnego, a także dostępności, należy się spodziewać w przypadku pszenicy ozimej, żyta i pszenżyta. Tutaj może się zdarzyć, że z powodu utajonego porastania zdolność kiełkowania spadnie niekiedy do wymaganego minimum 80%. W przypadku jęczmienia ozimego takiego ryzyka raczej nie ma, bo plantacje zostały zebrane przed nadejściem obfitych opadów na początku sierpnia.
Opady wpłynęły na pogorszenie jakości
Zaopatrzenie rolników w materiał siewny zbóż tylko częściowo pochodzi z kwalifikowanych plantacji nasiennych. W sezonie wegetacyjnym z prowadzeniem zasiewów ozimych nie było większych problemów. Wprawdzie w niektórych rejonach na przełomie wiosny i lata wstąpiła susza, która dała się we znaki przede wszystkim plantacjom zbóż jarych. Tutaj niezależnie od gatunku problem z odpowiednią jakością ziarna do siewu może być duży, bo po sierpniowych opadach rośliny zaczęły się wymładzać i długo czekały na zbiór.
- Sprawdź: Ziarno siewne warto sprawdzić
Warto pamiętać, że każdy ziarniak kiełkuje raz. Jeśli proces ten zostanie przerwany, to raczej już się nie powtórzy. Dlatego trzeba bardzo krytycznie podchodzić do pochodzenia ziarna, które zostanie użyte do najbliższych siewów. Dotyczy to zwłaszcza rolników gospodarujących w pasie północnym kraju i na pogórzu. Pierwszą wskazówką do pogorszenia jakości ziarna jest jego widoczne porastanie. Temu zjawisku najszybciej ulega pszenżyto. Zatem jeśli zbór pszenicy miał miejsce w podobnym czasie, co widocznie porośniętego pszenżyta, to jest bardzo prawdopodobne, że pszenica też zaczęła porastać, tylko proces ten osiągnął na razie fazę utajoną. Potwierdzeniem będzie znacznie obniżona liczba opadania i masa 1000 ziaren.
Kto zdecyduje się na zakup kwalifikowanego ziarna siewnego, ten powinien zwrócić baczniejszą uwagę na zapisy w paszporcie roślin. Najważniejsze dane to siła kiełkowania, masa 1000 ziaren oraz masa, jakiej dany paszport dotyczy. W Polsce działa blisko 3500 gospodarstw nasiennych i większość z nich reprodukuje zboża. Nawet jeśli jakieś gospodarstwo jest świadome pogorszenia jakości zbieranego ziarna przed zbiorem, to będzie się starało ratować pieniądze. W końcu to ogromna różnica, czy ziarno sprzeda się po 800 czy po 2000 zł/t. Dlatego w handlu często spotykane są sztuczki, począwszy od atrakcyjnej ceny, poprzez zamazany zapis dotyczący siły kiełkowania, aż po przyklejanie paszportu wydanego dla opakowania 50 kg na big-bag mieszczący 500 kg ziarna.
- Sprawdź: Porastanie psuje jakość ziarna
Warto pamiętać, że na rynku nasiennym występują znaczne zapasy ziarna siewnego zbóż, którego przed rokiem z powodu szalonego wzrostu cen nie udało się sprzedać. Wówczas jego jakość była bardzo dobra, a niekiedy wręcz rewelacyjna, bo siła kiełkowania regularnie plasowała się na poziomie przekraczającym 90%. Według zdobytych informacji, jego jakość przy przechowywaniu w odpowiednich warunkach nie uległa pogorszeniu. Zatem w wątpliwych sytuacjach zeszłoroczne ziarno może być lepszym wyborem, niż tegoroczne.
Siłę kiełkowania trzeba sprawdzić
Żeby nie żałować swojego wyboru, to w chwili kupna materiału siewnego należy otworzyć losowo wybrany worek i wnikliwie sprawdzić jego zawartość oraz zapisy w paszporcie roślin. W razie zbyt wielu wątpliwości lepiej wycofać się z zakupu. Nie radzę kupować czegokolwiek bez faktury, żeby sobie nie zamknąć drogi reklamacyjnej. Ponadto po przywiezieniu nasion do gospodarstwa warto pobrać przynajmniej 2 próbki ziarna z różnych opakowań i wyłożyć po 100 ziarniaków na kiełkownik w celu sprawdzenia siły kiełkowania. Taką próbę obowiązkowo trzeba przeprowadzić w przypadku używania ziarna z własnych rozmnożeń.